Odwrócili się od drużyny

Dziś w meczu z Krzyworzeką miało być przełamanie. Ale wyszło jak zwykle. Powiedzieć, że zrobiliśmy błędy to nie powiedzieć nic. Już w 5 minucie wielbłąd i przegrywamy 0-1. Chwilę wcześniej nie wykorzystujemy sytuacji po zagraniu Ptaka Sojdy Jędrzejewskiego Kaczmarka, gdzie broni bramkarz. I się zemściło. W 20 minucie kopia akcji z 5 minuty i znów wielbłąd!!! i jest 0-2!!! W 25 minucie z boiska schodzi Sojda, a pojawia się Włodarczyk. W 27 minucie wydaje się, że bomba Szczekockiego wpadnie do bramki, ale niestety tylko obija poprzeczkę, a chwilę później strzał Włodarczyka broni bramkarz. W 35 minucie z wolnego próbuje Michalczyk, ale z kłopotami broni bramkarz.

W 53 minucie próbuje Ptak z wolnego, a w 55 Szczekocki, ale bez efektu bramkowego. W 61 minucie łapiemy kontakt akcję Piotrka Turka kończy Jędrzejewski i 1-2. W 65 minucie pojawia się na boisku Bęczkowski za Szczekockiego, ale nie nacieszył się grą i 8 minut później zakończył zawody z odnowioną kontuzją, a na boisku pojawił się Dominik Turek. W 80 minucie na boisku pojawił się Kurzynoga zmieniając harującego Kaczmarka.

Dzisiejszy mecz to obraz grupy, w której zostało kilku trenujących i zaangażowanych zawodników. Niestety nie wystarcza to na zebranie drużyny, która ma zdobywać punkty.  Szczególne podziękowania należą się tym, którzy poświęcają swój czas na treningi i mecze. Najgorsze jest to, iż z frekwencji z poprzedniego sezonu zostały wspomnienia i w bardzo krótkim czasie zostało zniszczone to co było wypracowane przez ostatnie półtora roku. Przykro patrzeć jak jeden po drugim rzuca ręcznik i poddaje się. Najgorsze, że bez walki!!!  Ostatni dzwonek by się podnieść, ale tego nie zrobi garstka zawodników. Wszyscy wygrywaliśmy, wszyscy przegrywamy to walczymy i trenujemy też wszyscy, a nie rzucamy ręcznik na matę.