Podsumowanie 2015- ale to już było.
Jak to na początku Nowego Roku trzeba zrobić rachunek sumienia za to co po Nas zostało w 2015
Styczeń-marzec... działo się
Kwiecień- znalazł się taki zaangażowany człowiek w Dubidzach, który postanowił coś zmienić, zaryzykować choć sam nie do końca wiedział, czy robi dobrze...poszukał numeru telefonu i się zaczęło...pomimo braku boiska i fatalnej sytuacji w tabeli z wielkim zaangażowaniem zaczęli. Wystarczyły dwa mecze, by odzyskać wiarę w to, że na tym poziomie walka to grunt do sukcesu. Trawa "prawie" rosła, tylko tak szybko, że trzeba ją było przycisnąć.
Maj-punktów przybywało choć gra był daleka od oczekiwań, ale jakoś szło do przodu. Choć jeden mecz położył się dużym cieniem na tej rundzie.
Czerwiec- Kończymy rundę wiosenną tuż za drużynami, które dostały promocję do A klasy. Czy mogło być lepiej ...pewnie tak ale patrząc na doświadczenie niektórych zawodników były to debiuty na boisku- a wyglądało nie najgorzej, choć potknięć się nie uniknęło. Zdobyliśmy 21 punktów pytanie czy aż czy tylko 21, jesienią odliczyło się 10, pozwoliło to przesunąć się w górę tabeli, ale tylko trochę.
Lipiec- start przygotowań i dwa zęby wyrwane ......trzeba coś wprawić. A i prace ruszyły pełną parą na boisku dzięki zaangażowaniu wielu osób, a ton nadawał kapitan z drużyną.
Sierpień- przygotowania pełną parą głównie z nieba wszystko na duży plus nawet +35 oczywiście stopni Celsjusza , rywalizacja z lepszymi pozwalała mieć nadzieję na przyszłość i ... znalazły się nowe zęby.
Wrzesień- bój czas zacząć trzy mecze i komplet punktów 11-2 w bramkach i później Makowiska ....tylko 0-0 niedosyt pozostał, później zgodnie z planem Siemkowice....
Październik- .... i wpadka w Działoszynie, bo jak to nazwać gdy gramy w pewnym momencie 11 na 9 i nie wywozimy kompletu punktów, a na dodatek strzelamy sobie samobója. Ale mecz poprzedzał tydzień treningów... zbyt intensywnych? zabrakło trochę czasu na regenerację... ale już później była demolka 5-2, 4-1, 5-0, 4-0 bilans: cztery mecze, 12 punktów i bramki 18-3 !!! Więc ten intensywny trening był potrzebny tylko potrzeba więcej czasu na regenerację, ... ale to nauczka na przyszłość.
Listopad - tu się pali znicze!!! niestety zamiast dopisać kolejne trzy punkty zostajemy sprowadzenia na ziemię.. i tracimy 20% bramek w rundzie jesiennej w ciągu 10 minut- o zgrozo!!!, ale w Dubidzach się nie poddają i do przerwy jedna bramka zostaje odrobiona, a po przerwie wpada tylko jedna piłka do bramki i tylko remis... rozczarowanie? Nie, tylko nauczka na przyszłość jak walczyć z żywiołami.
Grudzień- spokój, ale tylko pozorny. Mikołaj pod choinkę przyniósł prezent, który zaprezentuje się na wiosnę....
Wszystkiego Najlepszego na Nowy Rok 2016!!!
Komentarze