Ale to już było ... wiosna 2016

Ale to już było ... wiosna 2016

Tak było po jesieni 2014, a później.....poszło.

2016

Styczeń - start przygotowań i ciężkie treningi ....ale było warto!!! Efekt był już w maju!!!

Luty- pierwsze sparingi i rywalizacja z dobrymi drużynami zaczęliśmy z Wartą Mstów-5 drużyna częstochowskiej okręgówki i sami byliśmy zaskoczeni... 3-4 wstydu nie było, a szacunek u przeciwnika zdobyliśmy i trochę bramek Fit x2 i Ptak. Niestety był i ..... wybryk, który się skończył gipsem.

Później strzał życia Kiniesty i radość w Halpinie. Z następnym przeciwnikiem Czarnymi Rząśnia rozprawiliśmy się  2-0 precyzyjnymi wolnymi Krzypkowskiego i Forysia. Później Ostrowy- przegrywamy 1-2, a bramkę na raty jak w Providencie zdobywa Szczekocki.  

Marzec rozpoczynamy od szaleństwa Adriana w Kleszczowie, gdzie po dwóch jego bramkach remisujemy z Alfą 2-2.

Później sprowadzeni na ziemie zostajemy po katastrofalnych błędach indywidualnych w meczu z Słowianem 0-4, gdzie był to najsłabszy mecz od momentu rozpoczęcia treningów z trenerem Robertem Bęczkowskim. Ale dobrze to posłużyło, w dalszych grach. Kończymy miesiąc grą z Wartą Mstów i rewanżujemy się za porażkę w Częstochowie  4-1, po 2 bramkach nowego nabytku GKS Huberta Bednarskiego oraz golach Forysia i Witeckiego.

Kwiecień rozpoczynamy na 5 rozbijając Unię Sulmierzyce po 2 bramkach Bartka Fita i Dominika Turka oraz trafieniu Kaczmarka. Nie straciliśmy żadnej bramki, ale straciliśmy bramkarza Mateusza Wiśniewskiego, który już po pierwszym meczu zakończył rywalizację na wiosnę- zostaliśmy bez bramkarza!!!

Z niepewnością przystępujemy do kolejnego meczu, wydawało by się z outsiderem Olewinem, ale kończy się tylko 4-3, a po całej rundzie, można powiedzieć, że to ten przeciwnik najlepiej zaprezentował się w meczu przeciwko GKS. Bramki zdobywali Dominik Turek x2 , Bartosz Fit, Jacek Krzypkowski, a na bramce zadebiutował najlepszy pomocnik wśród bramkarzy Skorupski.

Kolejny mecz w Kraszkowicach asystent Fit dogrywał do Dominika Turka, Piotrka Włodarczyka i Mateusza Turka i kończy się wynikiem 3-1.

Kolejny mecz miał być meczem prawdy i był. Makowiska zebrały cztery gole i pojechały ze świadomością, iż nic nie dało się wskórać. Bramki zdobywali Jacek Krzypkowski, Dominik Turek, Bartosz Fit i zawodnik Makowisk. I zaczęliśmy serię decydujących meczy.

Kolejny mecz, który miał być ciężki okazał się spacerkiem. Choć zagraliśmy słabe spotkanie wychodzimy zwycięsko 3-0 po bramkach Fita, Witeckiego oraz Kaczmarka i oczywiście z debiutującym na bramce Ptakiem, który zachował czyste konto. Należało by powiedzieć że to najbardziej uniwersalny zawodnik- zagrał chyba na wszystkich pozycjach, a do tego mało nie zawodził.  

Maj - "mecz prawdy 2" Budowlani Działoszyn. Takiego najazdu oficjeli dawno nie widziano w Dubidzach, przyjechali wszyscy święci, by zobaczyć jak Dubidze leją Działoszyn i nie dają płakać. Po 26 minutach było już po meczu, a sprawili to Włodarczyk, Krzak, Krzypkowski jak przeciwnik podniósł głowę to egzekucji dokonał Ptak i nadspodziewanie łatwe 4-1. 

A później wyjazd "sierotek" do Radoszewic i porażka 1-2 po bramce Kaczmarka i samobójczym trafieniu Ptaka, który powtórzył wyczyn z Działoszyna w rundzie jesiennej, gdzie też przegraliśmy 2-1,a Ptak chciał być w protokole meczowym. On broni, strzela i wali swojaki- uniwersalny taki.  

Później Trębaczew obawiał się lania i nie przyjechał....po porażce mogło być niedobrze, a tak tylko 3-0. AWANS stał się faktem!!! Ale zostały jeszcze trzy mecze, które dla zasady trzeba było wygrać.

Park Starzenice po 15 minutach było po meczu 3-0 po bramkach Dominika Turka, Michała Szczekockiego, Radosława Forysia dobił przeciwników Przemysław Sojda i spokojne 4-1, ale sędzia nie uznał najładniejszej bramki w okienko z 30 metrów, którą zdobył Adrian Wiśniewski.

Czerwiec zaczynamy meczem z Kiełczygłowem miało być lekko i przyjemnie. Kilku zawodników dostało szansę od początku, ale nie zaliczą ich do udanych, bo cierpliwość trenera skończyła się w 30 minucie przy wyniku 0-2 i weszli nietrenujący gladiatorzy i w pięć minut zrobili swoje. Zaczął Jacek Krzypkowski, później Hubert Bednarski strzałem a`la Shackirii oraz Dominik Ptak i było po meczu, ale żeby było pewniej to kropkę nad "i" postawił Bednarski po raz drugi. Było nie drażnić!!!

I na koniec został wyjazd do Woli Wiązowej z którą straciliśmy jedyne punkty w "Twierdzy Dubidzkiej". No i wzięliśmy srogi rewanż. Już w 1 minucie Bednarski pakuje piłkę do siatki. Za szybki dla obrońców Fit stwierdził, że nie będzie gorszy i w 7 minucie jest druga bramka-ciężko nadążyć z zapisywaniem. Chwila oddechu i przeciwnik podnosi głowę, ale od czego jest kapitan-Mateusz Turek, który pod koniec połowy wali nokaut z 16 metrów i 3-1. Chwila oddechu dokładnie 15 minut na zapoznanie się i ... zaczęło się: najpierw Sebastian Krzak, później Dominik Turek dokładają po jednej....i znów przeciwnik podnosi głowę, ale Kaczmarek w pierwszym kontakcie z piłką powala kolejnym golem, następnie przyczajony Fit zrywa się, że obrońcy znowu nie zdążyli, a złudzeń pozbawia Przemysław Sojda strzałem i cieszynką a`la Krystyna Ronaldo. Zawsze prawie każdy dostawał w prezencie od Dubidz 4 bramki, a tu nagle dwa razy tyle, co oni lepsi? Nie ale za bardzo podrażnili w rundzie jesiennej i tym razem zderzyli się z żywiołem, który ich wspomagał jesienią.

Plusy po rundzie; zespół i zaangażowanie, którego zazdrościła okolica. Ruszyliśmy Dubidze i całą gminę Nowa Brzeźnica, co nie przeszło bez echa w terenie.

Musieliśmy zmienić na wiosnę połowę defensywy, a i tak straciliśmy najmniej bramek 21 z czego na jesień tylko 8. To że  zdobyliśmy 76 bramek, to też o czymś świadczy- aż 15 więcej zdobytych bramek niż kolejna drużyna. Aż 12 zawodników na co najmniej 1 bramkę i asystę. Aż 10 zawodników ma co najmniej udział przy 4 bramkach. To jest siła!!! Nawet gdy ktoś ma słabszy dzień to jest asekuracja.  W meczach zagrało 26 zawodników.

Mając trzech potencjalnych bramkarzy wydaje się spokojnie patrzeć w przyszłość, ale...najlepiej główkujący defensywny pomocnik Skorupski- na bramce? Ptak-na bramce? Zostawcie to miejsce dla Wiśniewskiego.

Obrona Michalczyk, Krzak, Ptak = spokój na środku, w odwodzie Rak i Śmigiel.  Boki Suchanowski, Włodarczyk, Walaszczyk wnosili dużo spokoju i grali pewnie, a w odwodzie Garus oraz Kowalski

Środek pomocy zdominowany przez Mateusza Turka, Forysia, Kaczmarka nie dawał za bardzo pograć przeciwnikom. I szaleństwo na bokach Sojda, Krzypkowski, Szczekocki potrafili zakręcić nie jedną obroną, a jak do tego dodać kilerów Fita i Dominika Turka oraz nieuchwytnego Witeckiego plus dwóch gladiatorów Adriana Wiśniewskiego i Bednarskiego to każdy z przeciwników miał respekt i .....4 bramki gratis.  Nie można też zapomnieć o najmłodszych: Kurzynoga oraz zaginiony w akcji Piasecki plus leczący kontuzję Durka. To jest najlepsza drużyna w sezonie 2015-2016!!!

Nie zapominajmy, że bez kierownika drużyny się nie obędzie, Edyta Włodarczyk i jej prawa ręka- Falana robili nieocenioną i niewidzialną w tabeli robotę za co dziękujemy!!!

Dziękujemy prezesowi za zielone światło.

Bundesliga już była, ale teraz czeka nas kolejne wyzwanie i mnóstwo pracy przed Serie A!!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości